Otym, że jestem łakomczuchem wie każdy, kto mnie zna. Odwiedzając różne kraje szukam też inspiracji kulinarnych i próbuję, próbuję, próbuję… Te próby nierzadko kończą się dodatkowymi kilogramami, które potem muszę zbijać, a walka nierówna, bo jak tu walczyć, gdy wszystko tak kusi i nęci :).Barraquito, wrinkle potatos, tapaz, tortilla, sangria i fenek. Wszystko to warte jest grzechu.
Barraquito
Kawę kocham w każdej postaci. Na gorąco, na zimno, z lodami, mlekiem, syropami. W Grecji stałam się wielką fanką frappe i uparcie szukałam jej i tutaj, pytając o nią w każdej tawernie. Niestety nie było… Piłam więc pyszną czarną, mocną i cafe con leche, czyli kawę z mlekiem i też było pysznie do momentu, w którym odkryłam Barraquito. Zachwyciło mnie swoją „innością”. Co to w ogóle jest? To pyszna kawa, zazwyczaj podawana w przezroczystej szklance, w której wyraźnie oddzielają się warstwy likieru, kawy i mleka. Dodatkiem do tego niezwykłego napoju jest starta skórka z pomarańczy, lub limonki. Wersji tej kawy odkryłam przynajmniej kilka. Z lodami waniliowymi, mlekiem zwykłym i skondensowanym. Jest ona bardzo popularna na Teneryfie, ale jak widać nie tylko. Jeśli chcielibyście spróbować jej w domu, tutaj znajdziecie przepis prosto z Hiszpanii. Na zdjęciu warstwy nieco mi się wymieszały 🙂
Mantecados, turron i polvorones - desery marzeń
Turron. Przygotowuje się go z miodu, cukru, białek jaj, a także z migdałów oraz orzechów piniowych, lub laskowych. Deser ten jest bardzo popularny w okresie Świąt Bożego Narodzenia. Zastępuje on także opłatek, ponieważ to właśnie tą przekąską Hiszpanie dzielą się przy wigilijnym stole. Obecnie turrón jest na tyle popularny, że sprzedaje się go nie tylko z okazji Bożego Narodzenia, ale przez cały rok. Turrón de Alicante – pokryty jest opłatkiem i jest bardzo twardy, przynajmniej 50% jego zawartości stanowią całe migdały. Turrón de Jijona – bardzo miękki i ciągnący się. Migdały i orzechy są w tej wersji turróna ucierane na miazgę. Będąc na wyspach w okresie bożonarodzeniowym mieliśmy okazję spróbować też ciasteczek, które z wyglądu przypominały cukierki. Polvorones i mantecados. Znajdziecie je w każdym supermarkecie, jeśli odwiedzicie wyspy w czasie Bożego Narodzenia. Smakołyk ten zdecydowanie skradł moje serce. Kruche ciasteczka rozpływają się w ustach i doskonale smakują w towarzystwie wspomnianej kawy. Co do smaków, każdy z pewnością znajdzie coś dla siebie. Gorzka czekolada, migdał, wino i dzika róża, prosecco, kokos oraz wiele innych. Warto dać się skusić. Przepis na turron z migdałami znajdziecie tutaj. Inspiracji do zrobienia polvorones możecie poszukać tutaj i tutaj.
Crema Catalana i mini desery
Crema catalana podawany jest w żaroodpornych miseczkach, charakteryzuje się karmelową skorupą, która pokrywa deser. W restauracjach efekt taki uzyskuje się używając żelaznej spirali, rozgrzanej w ogniu do czerwoności. Dzięki niej karmelizuje się krem. Przygotowując deser w domu używa się różnych rodzinnych, tradycyjnych metod, aby uzyskać efekt skorupki. Crema catalana przypomina francuski deser crème brûlée. Jednak to Katalończycy byli pierwsi. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam to danie, byłam przekonana, że jest to crème brûlée. Oprócz tego, kolejnym przysmakiem, którym się zajadałam były malutkie czekoladki w kształcie kwadratów. Każda o innym smaku. Środek krył płynne, karmelowe nadzienie albo migdał oblany czekoladą. Wśród nich znaleźliśmy także hiszpańską galaretkę z pigwy w wersji mini dulce de membrillo. Spróbujcie odszukać sami :). Kusiły nie tylko smakiem, ale też wyglądem. Podobno je się też oczami, zatem smacznego:)
Tapas
Tapas są rodzajem tradycyjnych hiszpańskich przekąsek. Ich nazwa wzięła się od hiszpańskiego słowa – „tapa” oznaczającego przykrywkę, wieczko. Mówi się, że zadaniem tapas jest przykrycie głodu biesiadników. Hiszpanie traktują również tapas jako przegryzkę do wódki :).Bardzo popularna jest „ruta de tapas”, czyli hiszpańska kultura chodzenia od baru do baru i zamawiania różnych tapas. Mogę śmiało powiedzieć, że pod tym względem nie ustępowaliśmy Hiszpanom. Pod słowem „tapas”, kryje się niemal wszystko to, co Hiszpania ma najlepszego w swojej kuchni:
- pan tumaca (kataloński przysmak, chleb z pomidorami, oliwą i solą, opcjonalnie można zamówić z jamón serrano)
- jamón serrano (hiszpańska szynka dojrzewająca),
- chorizo a la sidra (lekko pikantna kiełbasa z wieprzowiny przygotowana w cydrze)
- gambas al pil pil (krewetki z czosnkiem i chili)
- tortilla española lub tortilla de patatas (hiszpański gruby omlet z ziemniakami i cebulą)
- patatas bravas (chrupiące kawałki ziemniaków najczęściej podawane z dwoma sosami: salsa brava – czerwona pikantna, paprykowa oraz salsa aioli – czosnkowa)
- chipirones (smażone mini kalmary)
- pimientos de Padrón (zielone papryczki smażone z grubo ziarnistą solą)
- croquetas de jamón (mini krokieciki z beszamelem i szynką)
- berenjenas con miel (tapas z Andaluzji, chrupiące bakłażany w miodzie)
- mini serki smażone w głębokim tłuszczu, podawane z miodem i konfiturą
Owoce morza
Nie mogę narzekać na brak tych przysmaków w wersji świeżej i najrozmaitszej. Gusta są różne i zdecydowanie nie podlegają dyskusji, żeby jednak mieć zdanie na ten temat trzeba spróbować wszystkiego. Dzisiaj już wiem, że mogę zajadać się koktajlem z krewetek, krążkami kalmarów w cieście, czy krewetkami na maśle, z koperkiem i ziołami (pod warunkiem, że są „obrane”), za to nie jestem w stanie przekonać się do grillowanej ośmiornicy z chilli, chociaż podobno była całkiem smaczna i podana w restauracji, gdzie spotkaliśmy jedną z czołowych polskich restauratorek, która raczej nie jada byle gdzie i byle czego. Tutaj po raz pierwszy spróbowałam okładniczek, lub po hiszpańsku navajas, czyli małży brzytew. Muszę przyznać, że w sosie śmietanowym, ze świeżą kolędrą smakowały naprawdę dobrze. Jeśli lubicie owoce morza i chcielibyście wypróbować przepis na te niezwykłe małże, znalazłam sklep, w którym możecie je znaleźć.
Czego jeszcze warto spróbować
Wrinkle potatos, czyli pomarszczone ziemniaki, podawane z rozmaitymi sosami, tortilla z jajek i ziemniaków, sangria, paella i Fenek, czyli popularny królik. Pyszne sery kozie podawane z orzechami, miodem, konfiturami z kaktusa serwowane na talerzach z kamienia łupkowego. Te i wiele innych smaków możemy odkryć praktycznie w każdym zakątku wysp. Warto poodkrywać 🙂 Enjoy!
Dla odkrywców polecam strony z przepisami:
https://www.finecooking.com/recipe/wrinkled-potatoes-with-red-and-green-sauces
https://www.rozkoszny.pl/paella-z-owocami-morza-przepis-i-historia/
https://smaker.pl/polecane/Fenek-biz-Zalta-czyli-kr%C3%B3lik-duszony-w-winie