Boże Narodzenie dla katolików, to czas szczególny. Wspólne biesiadowanie przy wigilijnym stole, śpiewanie kolęd i prezenty pod choinką, pieczenie pierniczków, które w ostatnim czasie stało się tak popularne, że mogłabym użyć stwierdzenia „modne”. Tak jakby każdy miał obowiązek, czy musiał upiec je własnoręcznie właśnie przed świętami:). Ot, takie spostrzeżenie. Czy jednak ten jakby nie było wyjątkowy czas, kojarzony z Rodziną, kominkiem, 12 potrawami na wigilijnym stole tutaj, w Hiszpanii wygląda tak samo? Otóż zdecydowanie nie:).
Jak to jest z Mikołajem
Papa Noel, bo tak tutaj mówią na Mikołaja, nie przychodzi z prezentami 6 grudnia. Właściwie, to on w ogóle nie rozdaje w Hiszpanii prezentów, ale o tym będzie później. Co roku 6 grudnia w Hiszpanii obchodzone jest święto narodowe, Dzień Konstytucji (Dia de la Constitución). Więc jeśli ktoś oczekuje, że tego dnia przyjdzie do niego Św. Mikołaj, to grubo się myli. Święto to, pojawiło się w kalendarzu dopiero w 1983 roku, po tym jak 30 listopada tego roku został wydany odpowiedni dekret królewski nr. 2964/1983. Co zatem robią w tym dniu Hiszpanie? Ano nic. Odpoczywają, imprezują, bo każdy powód do fiesty jest dobry. Jeśli jeszcze pomiędzy 6 a 8 grudnia ( Dzień Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny), jest jeden dzień, kiedy trzeba iść do pracy, zazwyczaj rząd ustanawia go dniem wolnym, zatem jest 3 dni „powodów” do świętowania.
El Gordo, czyli Wielka Loteria Świąteczna
Hiszpańska loteria świąteczna (hiszp. Sorteo Extraordinario de Navidad lub Lotería de Navidad) – coroczna loteria organizowana od 1812 roku przez państwowe przedsiębiorstwo Loterías y Apuestas del Estado należące do hiszpańskiego ministerstwa finansów i administracji. Jest drugą najdłużej organizowaną loterią na świecie. Nie przerwano jej nawet podczas hiszpańskiej wojny domowej, kiedy republikanie zostali zmuszeni przenieść swoją stolicę z Madrytu do Walencji, oraz gdy rządy w Hiszpanii przejął reżim generała Franco. Suma nagród, które każdego roku są do wygrania, sprawia, że hiszpańska loteria jest uznawana za największą na świecie. W 2012 roku do podziału było ponad 2,5 miliarda euro. Wygrane pierwszego stopnia (El Gordo) były warte 720 milionów euro i zostały podzielone między 180 zwycięzców, z których każdy otrzymał 4 miliony euro. Loteria opiera się na kuponach, na których znajduje się dziesięć pięciocyfrowych numerów. Z powodu ogromnej popularności, każdy kupon jest wielokrotnie drukowany, w kilku tak zwanych seriach. Unikatowy pięciocyfrowy numer jest drukowany na każdym kuponie oraz na późniejszych seriach tego kuponu. Na przykład kupon z numerem 00001 jest wielokrotnie drukowany pod różnymi numerami serii. Ponieważ koszt jednego kuponu wynosi 200 euro, często sprzedaje się tak zwane „dziesiątki” (décimos), czyli jeden numer z kuponu. Jego cena wynosi 20 euro i w przypadku wygranej wypłacane jest dziesięć procent nagrody. Istnieje również możliwość zakupu kuponu poprzez różne stowarzyszenia i organizacje.
Wiele z nich nabywa je, a następnie sprzedaje lub rozdaje swoim klientom albo pracownikom. Jednak wówczas cena takiego kuponu jest nieznacznie wyższa, gdyż dochodzi do niego jeszcze koszt stanowiący darowiznę dla pośrednika. Od czasu pierwszej loterii, która odbyła się 18 grudnia 1812 roku, jej przebieg praktycznie do dziś się nie zmienił. W przeszłości losowania odbywały się w Lotería Nacional hall w Madrycie; w 2010 i 2011 roku w Palacio Municipal de Congresos de Madrid, a w 2012 roku w Teatro Real. Numery tradycyjnie losują uczniowie ze szkoły San Ildefonso, a ich numery śpiewają przed zgromadzoną publicznością. Do 1984 roku w losowaniu uczestniczyli wyłącznie chłopcy. Zwycięzcy zwyczajowo przekazują część pieniędzy na szkołę San Ildefonso. Losowanie odbywa się 22 grudnia i jest transmitowane przez państwowe oraz prywatne media. Liczby losowane są przez kilka godzin. Prawie każdy Hiszpan kupuje los. Niektórzy, potrafią wydać fortunę, kupują losy już w lipcu i jeżdżą w miejsca, gdzie w ostatnim czasie padła najwyższa wygrana. Prawdziwe szaleństwo, od którego rozpoczyna się okres Świąt – Las Navidades. Dzieci mają wolne, w przerwie pomiędzy I i II semestrem w szkole. Zimowe „wakacje”, dzieciaki kończą dopiero 7 stycznia i nikogo tu nie obchodzi, czy rodzice mają co zrobić ze swoimi pociechami, czy też nie. Warto zaznaczyć w tym miejscu, że rodzice chodzą do pracy. 26 grudnia nie ma już Świąt i dorośli wracają do swoich obowiązków.
Choinka, El Arbol de Navidad
Choinkę, podobnie jak u nas, w Polsce przystraja się dużo wcześniej. Często też dekorowane są całe domy. Nie ma ona jednak, aż tak wzniosłego znaczenia, jak u nas. Za to Szopka Betlejemska jest tutaj najważniejsza. Hiszpanie często kolekcjonują figurki i z roku na rok kolekcja się powiększa, a co za tym idzie szopka zwiększa swoje rozmiary.
Szopki, są elementem każdego miasta w Hiszpanii. Są piękne, często eksponowane na Rynkach, w szklanych gablotach, z ruchomymi postaciami, szemrzącymi strumykami. Najpiękniejszą widziałam w Setinel de las Bodegas. W miejscach, gdzie ustawiane są szopki i gdzie zazwyczaj stoi choinka, można spotkać ulicznych artystów. Od razu robi się tak jakoś „świątecznie, aż miło”.
Wigilia
Wigilia (Nochebuena), znacznie odbiega od tej, do której jesteśmy przyzwyczajeni, ale ma też kilka wspólnych elementów. Podobnie jak u nas, Wigilię Hiszpanie świętują z Rodziną. Nie śpiewają jednak kolęd i nie ma opłatka ani 12 potraw. Typową potrawą podawaną w tym dniu jest pieczony indyk (pavo al horno). Zwykle nadziewany jest śliwkami, bekonem a nawet truflami. Popularna jest też pieczona i pokrojona w paski jagnięcina, potrawy z ryb i owoców morza. Generalnie zasada jest taka, że na wigilijny stół wyciąga się wszystko, co najlepsze. Najlepszej jakości wędliny, mięsa, oliwki i wina. Wigilii oczywiście wśród osób pełnoletnich, towarzyszą anyżówka(anís), oraz cava – wino musujące, coś na rodzaj naszego szampana. Po zakończeniu Wigilii, Hiszpanie odwiedzają mieszkania swoich bliższych lub dalszych rodzin, znajomych w okolicy, co więcej mogą odwiedzać wtedy kogo chcą, niekoniecznie znajomych:). Młodzież zazwyczaj odwiedza bary i kluby, w których bawi się do rana. Jeśli uczestniczą w Pasterce, to idą na Misa de Gallo – „Mszę Koguta”, bo przecież kto, jak nie kogut ogłosił narodziny Jezusa?:).
Słodycze
Hiszpania słynie z wielu bożonarodzeniowych słodkości. Są to przede wszystkim tradycyjne andaluzyjskie ciastka wypiekane na bazie mąki, smalcu i cynamonu: mantecados, polvorones i hojaldrinas. Polvorones skradły moje „kubki smakowe”, już jakiś czas temu, w czasie naszego pobytu na Fuereventurze. Te ciasteczka, zazwyczaj z migdałami, są tak kruche, że dosłownie „rozchodzą się” w rękach. Trzeba mieć to na uwadze, jeśli chcielibyście komuś np. zrobić z nich prezent. Nie są łatwe w transporcie, ale zdecydowanie pyszne. Typowymi bożonarodzeniowymi słodkimi przysmakami są w Hiszpanii (turrón) oraz kandyzowane owoce (frutas escarchadas) i marcepan(mazapán). Co ciekawe, w okolicy Alicante, znajdziecie twardy turron. Najlepszy jest biały z migdałami w środku i opłatkiem po obu stronach. Trzeba jednak uważać, bo jest bardzo twardy i łatwo uszkodzić zęby. Turron, nazywany jest często nugatem. Mylnie, bo turron to turron. Jest to nazwa zastrzeżona, a jego receptury strzeże specjalna komisja. W okresie Świąt, krojony jest w małe kosteczki. O wiele łatwiej jest z turronem z okolic Andaluzji. Miękki z najrozmaitszymi dodatkami. Osobiście lubię ten właśnie w wersji z migdałami, pistacjami, lub cynamonem.
25 grudnia La Navidad
Boże Narodzenie, Hiszpanie spędzają w gronie rodzinnym. Tego dnia dzieciaki, mogą spodziewać się drobnych prezentów pod choinką, ale to nie ten dzień uważany jest za „Dzień obdarowywania”.
26 grudnia i co potem?
Tutaj może niektórzy poczują się rozczarowani, ale nie ma już Świąt. Dorośli idą do pracy, dzieci mają wolne. To, co dzieje się 27 i 28 grudnia zasługuje jednak na uwagę. Otóż 27 grudnia np. w Alicante odbywa się walka na mąkę i jajka. Zwyczaj ma co najmniej 200 lat. Część badaczy wywodzi go z rzymskich Saturnaliów i podkreśla jego karnawałowy charakter, gdy role panów-poddanych ulegają odwróceniu na krótki, intensywny czas, a gwałtowne i absurdalne zachowania są akceptowane społecznie. Obchody są częścią cyklu świąt zimowych w Ibi (Fiestas de Invierno de Ibi), o którym wspominają dokumenty z 1636 r. Nie jest jednak pewne, czy wówczas także odbywała się żywiołowa fiesta. W latach 50. XX wieku, tradycja została porzucona, a następnie reaktywowana w 1981r. Święto odbywa się 28 grudnia (w Święto Młodzianków), ale już poprzedniego wieczoru grupa obrzędowa objeżdża okolicę, by wygłaszać satyryczne komentarze często odnoszące się do współczesnej polityki. W dniu obrzędu poszczególne podgrupy młodych żonatych mężczyzn spotykają się, by odegrać „bitwę”, w której zawsze na koniec tzw. Opozycja przegrywa walkę o „mączną” władzę. Dodatkowo dla uczestników ustalane są typowe dla obrzędowości karnawałowej absurdalne reguły oraz zbierane są opłaty i wymierza się symboliczne „kary”. Oprócz mąki i jaj, akcesoriami używanymi w bitwie są także warzywa i petardy. Od lat 80. XX wieku w scenariuszu święta funkcjonują nowe elementy: zamiast wozu jest furgonetka; udziela się błogosławieństwa wybranym ulicom i placom. Zebrane datki przekazuje się na cele charytatywne. Zatrzymamy się na moment na ważnych i ciekawych postaciach.
- Przecierający szlaki (Enmantados – dosł. okryci kocami).
Ich zadaniem jest wzywanie do proklamowania nowego prawa. Wieczorem 27 grudnia objeżdżają furgonetką całą miejscowość odgrywając humorystyczne scenki mające na celu krytykę obecnego systemu, nawiązując do ważnych wydarzeń politycznych z ostatniego roku. Ich charakterystycznym przebraniem jest narzucony na ramiona koc. Następnego dnia zmieniają się w Enharinados.
- Posypujący mąką (Enharinados – dosł. obsypani mąką).
Główni bohaterowie święta. Ci sami, którzy poprzedniej nocy odgrywali Enmantados. To grupa żonatych mężczyzn (warunek konieczny), których liczba się waha. Przynależność do grupy opiera się na wieloletniej przyjaźni. Noszą dziwaczne, ekstrawaganckie stroje, stare, połatane ubrania w mocnych kolorach i kapelusze. Mimo całkowicie zamalowanej twarzy, można ich rozpoznać. Odgrywają rożne role w zależności od zadania, jakie mają wykonać.
Pośród Enharinados znajdują się:
- Burmistrz (Alcalde)
Najwyższy autorytet w trakcie święta. Dla odróżnienia od reszty postaci nosi wysoki kapelusz, medale, wstęgi i dziwaczne berło, przyozdobione cebulami, czosnkiem, marchewkami, itp.
- Sędzia i sekretarz (Juez y secretario)
Noszą charakterystyczne elementy, takie jak laska sędziowska i wielka księga, w której zapisane są grzywny oraz różnego rodzaju zniżki.
- Policjanci (Alguaciles)
Zajmujący się wieloma zadaniami: pilnowaniem kluczy do więzienia, graniem na trąbkach i bębenkach zapowiadając kolejne grupy, pilnowaniem petard i mąki aresztantów. Najważniejszy z nich nosi „Aixavegó”, czyli sznur do wiązania słomy, na który łapani są ci, którzy omawiają zapłacenia grzywny.
- Opozycja
Grupa próbująca obalić Enharinados walcząc z nimi na mąkę, jajka i petardy, ostatecznie przegrywająca starcie.
- Król i namiestnik (Rey y virrey)
Postaci należące do grupy tancerzy zamykających obchody święta wieczornym tańcem (La Dansa). W 2009 roku zwyczaj został wraz z całym cyklem świąt umieszczony na liście szczególnie istotnych tradycji: Interés Turístico Autonómico.
źródło: wikipedia
28 grudnia – Prima Aprilis. El Día de los Santos Inocentes („Dzień Świętych Niewiniątek”) to odpowiednik polskiego Prima Aprilis, który w Hiszpanii i krajach hiszpańskojęzycznych wypada rokrocznie 28 grudnia. Otóż w tym czasie, Herod nakazał wymordować wszystkich chłopców z Betlejem i okolic, którzy nie skończyli dwóch lat. Młode, dziecięce ofiary nazwano Santos Inocentes („Niewinnni Święci”) . W czasie El Día de los Santos Inocentes w Hiszpanii wszyscy robią sobie żarty (bromas). Zatem w tym właśnie dniu, możecie usłyszeć fake newsy w radio, czy telewizji. Inocentadas – żarty powszechne są wśród starszych i młodszych. Ci drudzy, przyklejają np. na plecy swoich kolegów, czy koleżanek papierowe ludziki (monigote).
31 grudnia – La Noche Vieja – „Stara Noc”, czyli Sylwester. Tego dnia talerz z 12 winogronami to must have w każdym domu. Winogrona muszą znaleźć się na stole dla domowników, ale też ewentualnych gości, którzy mogą nas odwiedzić. Tradycyjnie wraz z wybiciem północy zjada się winogrono po winogronie wraz z każdym uderzeniem. Warto zatem zaopatrzyć się w mniejszych rozmiarów owoce, żeby nie musieć o północy biec do lekarza. Toast, tradycyjnie wznoszony jest el cava – hiszpańskim musującym winem. Z ciekawostek, w tym dniu powinniśmy mieć na sobie czerwoną bieliznę, „na szczęście”. Do 24.00 wszyscy świętują z rodziną a potem? Wyruszają w miasto i fiesta trwa do rana. Następnego dnia odpoczywają. Z 1 stycznia wiążą się rozmaite zabobony i zwyczaje, z ciekawszych będzie na pewno chodzenie z pieniążkiem w bucie „na szczęście” oczywiście:).
Trzej Królowie
W dniach 5-6 stycznia do każdego hiszpańskiego miasta, przybywają Trzej Królowie. Na koniach, wielbłądach. Oczywiście każde miasto powie, że to właśnie u nich mają miejsce najpiękniejsze pochody. Tego dnia dzieci przygotowują ciastka, mleko i inne smakołyki, jako poczęstunek dla uwaga – wybranego przez siebie Króla. Tak, tak. Każde hiszpańskie dziecko ma swojego ulubionego Króla i zazwyczaj do niego pisze list z prośbą o prezenty. To właśnie Trzej Królowie przynoszą w Hiszpanii prezenty, zatem tego dnia należy być wyjątkowo grzecznym i iść szybciutko spać. Następnego dnia tj. 6 grudnia na śniadanie, podaje się El roscon de reyes – ciasto w kształcie koła z dziurą w środku przekładane bitą śmietaną. Rozcona, rozdziela się pomiędzy członków rodziny i gości. W środku ukryte są: ziarno fasoli i figurka Króla. Kto trafi na groch, ma pecha, a komu trafi się figurka szczęście przez cały Nowy Rok. Wkłada wówczas koronę (zazwyczaj jest sprzedawana w „komplecie” z ciastem) i spełniane są jego życzenia. Prawdziwy Król tego dnia!. Ciasto sprzedawane jest również poza okresem świątecznym, wówczas bez korony w pakiecie i spożywane w czasie wyjatkowych okazji.
Święta w Hiszpanii, są inne, ale również wyjątkowe. Przepięknie ustrojone ulice, pieczone kasztany na straganach i zapach paczków i churros con chocolate roznoszący się w powietrzu. Do tego Targi Bożonarodzeniowe i piękne szopki w każdym mieście. Polecam! P.s. Jeśli chcielibyście wybrać się na zakupy to po 7 stycznia ruszają wielkie wyprzedaże:).